75 Rocznica największych masowych wywózek na Sybir i 73 Rocznica powstania Armii Krajowej

3 min czytania

15 lutego 2015 r. Stowarzyszenie Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej we współpracy z Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych w Białymstoku i Parafią Sejn organizuje uroczystości, związane z uczczeniem pamięci o 75 rocznicy największych masowych wywózek na Sybir i 73 rocznicy powstania Armii Krajowej. W obchodach wezmą udział w roli partnera: Nadleśnictwo Pomorze w Pomorzu, Nadleśnictwo Płaska w Żylinach, Sejneńskie Towarzystwo Opieki nad Zabytkami, Zespół Szkół Ogólnokształcących w Sejnach, Gimnazjum Nr. 1 w Sejnach, Klub Historyczny im. Armii Krajowej przy ZSCKR w Sejnach, Szkoła Podstawowa w Karolinie, Instytut Pamięci Narodowej w Białymstoku. Patronat medialny objęła gazeta Przegląd Sejneński.

 

Plan uroczystości:

11:30 uroczysta msza święta w Bazylice NNMP w Sejnach;

12:40 uroczystości w Ośrodku Kultury w Sejnach (spektakl, podsumowanie akcji Paczka Bożonarodzeniowa Kresowym Straceńcom, rys historyczny „Rekonstrukcja pamięci wywózek na Sybir oraz czynów zbrojnych i udziału konspiracji leśników w szeregach Armii Krajowej w latach 1939-1953”);

14:00 spotkanie uwieńczające uroczystość.

 

10 lutego 1940 r. władze sowieckie przeprowadziły pierwszą z czterech masowych deportacji obywateli polskich, w czasie której według danych NKWD do północnych obwodów Rosji i na zachodnią Syberię wywieziono około 140 tys. ludzi. W czasie transportu ludzie umierali z zimna, głodu i wyczerpania.

Decyzję o deportacji wydała 5 grudnia 1939 r. Rada Komisarzy Ludowych. Przez następne dwa miesiące trwały przygotowania do jej przeprowadzenia, w czasie których żydowscy sąsiedzi sporządzali listy i prowadzono „rozeznanie terenu”. Wywózka objęła chłopów, mieszkańców małych miasteczek, rodziny osadników wojskowych oraz pracowników służby leśnej. Jej przebieg nadzorował osobiście Wsiewołod Mierkułow – zastępca szefa NKWD Ławrientija Berii.

Deportacja przeprowadzona przez NKWD 10 lutego 1940 r. odbyła się w straszliwych warunkach, które dla wielu były wyrokiem śmierci. W czasie jej realizacji temperatura dochodziła nawet do minus 40 st. C. Na spakowanie się wywożonym dawano od kilkudziesięciu do kilkunastu minut. Bywało i tak, że nie pozwalano zabrać ze sobą niczego. Wtargnięcie sowieckich funkcjonariuszy tak opisywał kilkunastoletni chłopiec z powiatu dubieńskiego na Wołyniu: „N.K.W.D. wpadli jak wilki z naganami i sztyletami do naszego domu, zaczęli niszczyć obrazy święte, łamali meble, wyzywać nas od polskich burżuij. Ojca z oka nie spuszczali wciąsz pytali się o broń, której tatuś nie miał, więc poczęli wyrywać deski z podłogi, wyżucać ubranie z szaf, łamać łóżka. Po godzinnym zniszczeniu naszego domu kazano nam zbierać się przyczym wolno nam było zabrać trochę odzieży i tylko 5 kg mąki, choć wywieziono nas 5-cioro. Jak więźni pod naganem wprowadzono nas na sanie i powieziono przez miasto jako pośmiewisko do stacji”. („W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali. Polska a Rosja 1939-1942″)

Udostępnij ten Artykuł