Obchody dnia Żołnierzy Wyklętych 1 Marca – Wielka Brytania

2 min czytania

11033076_657819924363387_8150423136117846756_n-bMjr Czesław Sawicz i kpt. Lech Rudziński wzięli udział w obchodach Narodowego Dnia Żołnierzy Niezłomnych w Brighton, w Wielkiej Brytanii. Wielkim zaszczytem było dla mnie towarzyszyć im w tej podróży jako wolontariuszka. W czasie drogi spotykało nas wiele niespodzianek jak np. oddanie honorów wojskowych przez salutowanie całej załogi samolotu, z kapitanem na czele, prośby o wspólne fotografie etc.

Na miejscu czekali na nas główni organizatorzy spotkania, Beata Sobota, Rafał Dolny i Marek Wierzbicki – przedstawiciele Polskiego Klubu Miłośników Historii „Orzeł Biały” z Brighton. Są to nieprawdopodobni ludzie. Zupełnie niepodobni do młodej, polskiej emigracji, bo to aktywni patrioci w najlepszym tego słowa znaczeniu. Przypominają w Anglii rolę Polaków w historii Europy, krzewią honorową, pełną etosu postawę polskich żołnierzy, poświęcając na to swój czas, swoje pieniądze i wielkie serce. Ważne więc abyśmy wiedzieli, że tam Oni są! A to co robią jest warte zachwytów.

Pierwszego dnia odwiedziliśmy wspólnie pomnik Polskich Lotników, żołnierze złożyli tam kwiaty i zapalili znicze. Drugi dzień rozpoczął się mszą w polskim kościele, potem w Domu Polskim właściwe uroczystości, wspomnienia żołnierzy, projekcja filmu „Łagiernicy”, czytanie poezji, słuchanie pieśni. Spotkania z Kresowiakami z Wilna i Lwowa.
Przyglądałam się Naszym Żołnierzom, wspaniałym, bardzo skromnym i nie pierwszy i nie ostatni raz byłam kompletnie rozłożona ich postawą, z resztą nie tylko ja, wszyscy z mojego pokolenia Polacy, mówili: Oni są niesamowici. Słyszałam tam to wiele razy.

A potem podróż z powrotem i znowu nasze wspólne rozmowy, moje Panów słuchanie.

I tylko taka drobna dygresja na koniec. Jestem naukowcem i nie mogę zrozumieć jednej rzeczy. W moim świecie spotykam nierzadko profesora o niespotykanym wręcz egocentryzmie, nadętej niedostępności, a tu, jak zawsze, w tej podróży nieprawdopodobnej, z bohaterami, walecznymi, mężnymi i odważnymi żołnierzami nie odnalazłam tego w nich ani trochę. Świetnie było z Nimi być. Wiele się od nich nauczyłam i uczyć się chcę dalej.

Urszula Zajączkowska
Wołomin

Udostępnij ten Artykuł