Zarząd Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej w dniu 02-01.2013 r. wystąpił do Eminencji Prymasa Polski o wszęcie procesu beatyfikacyjnego śp. Księdza Prałata Zdzisława Jastrzębiec Peszkowskiego kapelana Rodzin Katyńskich.

8 min czytania

 

 

 

 

Warszawa, dnia 02.01.2013 r.
Do
Eminencji
Księdza Józefa Kowalczyka
Arcybiskupa Metropolity
Gnieźnieńskiego
Prymasa Polski

 

.

.

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.

W imieniu Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej, którego jestem prezesem oraz własnym zwracam się z serdecznym, racjonalnym wnioskiem o nadanie biegu procesowi beatyfikacyjnemu śp. Księdza Prałata Zdzisława Peszkowskiego, harcmistrza, oficera wojska polskiego 1939 r., byłego więźnia obozu sowieckiego w Kozielsku, który cudem uratowany przez Boga, całe swoje świątobliwe życie poświęcił głoszeniu prawdy o zbrodni katyńskiej, zbieraniu dokumentacji o tej zbrodni i zachowaniu pamięci o polskich męczennikach obrońcach Ojczyzny – polskiej elicie oficerskiej i inteligenckiej, która w 1940 r. przez zbrodniarzy sowieckich w okrutny sposób została wymordowana w Katyniu, Miednoje, Charkowie, Twerze, Bykowni i na Syberii. Stalin i pozostali współautorzy zbrodni dopuścili się tego haniebnego aktu na bezbronnych jeńcach w tym celu aby wymazać Polskę z mapy świata, po to ażeby nikt nie przeciwstawił się władzy wschodniego zaborcy – imperium niewoli i zła –  Z.S.R.R.

Przez całe swoje kryształowo czyste życie śp. Ksiądz Prałat Zdzisław Peszkowski pomimo inwigilacji przez służby wywiadowcze ZSRR i PRL narażając swoje życie świadczył prawdę o obozach jenieckich w Starobielsku, Kozielsku i Ostaszkowie o potwornych więzieniach NKWD/MWD w Kijowie, Mińsku i innych miejscach, o łagrach syberyjskich Workuty, Kołymy, Magadanu, Norylska i innych obozach niosących zagładę, śmierć, zniewolenie i cierpienia milionów ludzi przez sowieckie mocarstwo zbrodni.

Przez ponad 50 lat kapłaństwa Ksiądz Prałat Zdzisław Peszkowski herbu Jastrzębiec domagał się publikowania w mediach niewygodnej dla mocarstw prawdy o zbrodni katyńskiej, domagał się przyznania do popełnienia tej zbrodni przez władze sowieckie i ich siepaczy, wydania dokumentów dotyczących tej zbrodni, wybudowania pomników w miejscach kaźni polskich elit.

On się niczego nie bał pomimo zagrożenia życia, pomimo prób zamachów na Niego. I Bóg – Stwórca Wszechświata docenił jego nieustępliwą walkę o prawdę i stanęły pomniki pamięci pomordowanych bestialsko Polaków w Katyniu, Miednoje, Charkowie, Bykowni, na których wyryto nazwiska kilkudziesięciu tysięcy zamordowanych Polaków.

Cała jego ogromna praca i nieustanne działania doprowadziły do wyświetlenia okoliczności tej ogromnej zbrodni i wskazania morderców. Jest to  cudowny  sukces zważywszy na to, że nie tylko Rosja sowiecka ale i inne mocarstwa nie chciały ujawniać tej zbrodni niewygodnej dla tych, którzy podpisali traktaty w Teheranie, Jałcie i Poczdamie, i które to traktaty na kilkadziesiąt lat wprowadziły niewolę komunistyczną w państwach Europy Wschodniej.

Praca czcigodnego Księdza Prałata nie ograniczyła się tylko do głoszenia prawdy ale jako kapelan Rodzin Katyńskich prezes Fundacji „Golgota Wschodu” opiekował się rodzinami pomordowanych ojców, braci i synów. Ksiądz Prałat Jego Świątobliwości papieża Pawła VI Zdzisław Peszkowski darzył mnie przyjaźnią (na co posiadam dokumenty), znałem Jego piękne, czyste, jasne życie od połowy lat 90-tych, spotykałem się z nim często w ważnych chwilach Jego życia, w tym na uroczystości obrony Jego pracy doktorskiej i dlatego gotów jestem złożyć zeznania w Jego procesie beatyfikacyjnym na okoliczność Jego świętego życia i cudownych zdarzeń historycznych, które zaistniały dzięki Jego wielkiemu umysłowi i sercu, dzięki łasce Boga Najwyższego nad Nim. O tym Jego naśladowaniu Chrystusa w dążeniu do głoszenia prawdy świadczą inne ważne fakty.

W nr 275 gazety „Trybuna” organu medialnego byłych komunistów PRL w dniu 26 listopada 1997 r. ukazał się artykuł „Joannes Paulus dixit” znieważający i zniesławiający największego Polaka wszechczasów papieża Jana Pawła II. Ksiądz Prałat Zdzisław Peszkowski nie pogodził się z nieustannymi atakami w ateistycznej prasie postkomunistycznej na Święty Kościół i Papieża Jana Pawła II reprezentującego najwyższe wartości duchowe, etyczne, patriotyczne i postanowił wszcząć proces przeciwko autorowi i redaktorowi podłych, haniebnych kalumnii. Autor artykułu Zbigniew Wiszniewski w rok po publikacji zginął w wypadku komunikacyjnym.

Świątobliwy Ksiądz powierzył mi pełnomocnictwo do reprezentowania Go przed Sądem Okręgowym w Warszawie przeciwko redaktorowi „Trybuny” i wydawcy Spółce „Ad Novum”. Jako pełnomocnicy Księdza przyłączyli się adwokaci Marek Mazurkiewicz, Włodzimierz  Kałagate i Tadeusz Szymański ze Stowarzyszenia Prawników Katolickich.

Sprawa toczyła się przez kilka lat. Wrogowie naszego  Świętego Kościoła nie ustępowali. Czcigodny Ksiądz Zdzisław Peszkowski włożył wiele serca i swojego dostojeństwa w przekazywaniu prawdy o Janie Pawle II – papieżu.      W związku z atakami na Kościół Rzymsko – Katolicki i naszą świętą religię, sprawa przekształciła się w aspekt ochrony uczuć religijnych w prawie polskim i zakończyła się sukcesem przed Sądem Najwyższym, który w wyroku (śp. Sędzia Bieniek) stwierdził, że do dóbr osobistych człowieka należy również jego wiara religijna i wszelkie akty godzące w wyznawaną przez niego wiarę i Kościół są naruszeniem obowiązującego prawa i dlatego przysługuje ochrona prawna uczuć religijnych obywatela.

Ksiądz Prałat Zdzisław Peszkowski przekazał mi relację z rozmowy z Papieżem Janem Pawłem II. Ojciec Święty zapytał „co oni ode mnie chcą (komuniści i ich poplecznicy) przecież przez całe życie starałem się o wolną, niepodległą, suwerenną, bezpieczną Polskę pełną miłości i dobra”.

Jestem świadkiem tej wyjątkowej postawy kapłana głębokiej wiary, nieustępliwego w sprawach prawdy historycznej o narodzie polskim, nieustępliwego w sprawach naszej świętej wiary. Zawsze żegnaliśmy się Jego pozdrowieniem „z Bogiem” lub harcerskim „Czuwaj”.

Ksiądz Prałat Zdzisław Peszkowski prowadził bardzo skromne życie pielgrzyma często podróżującego do miejsc kaźni polskich oficerów.

Nie dbał o dobra materialne. Wszystkie pozyskiwane środki przeznaczał na działalność Fundacji „Golgota Wschodu”, wydawanie publikacji tej Fundacji, opiekę nad rodzinami pomordowanych na nieludzkiej ziemi, na pomniki i tablice zbrodni katyńskiej. Wszystkie Jego dzieła wieńczył sukces, bo Bóg darzył go miłością, bo Bóg był z nim w każdej chwili jego życia.

Z jego inicjatywy rozpoczęto budowę kaplicy katyńskiej w podziemiu Klasztoru Jasnogórskiego.

Ksiądz Prałat na wszystkich spotkaniach zawsze podkreślał, „że najważniejsza jest prawda. Nawet zbrodniarzowi można wybaczyć popełnioną zbrodnię jeżeli prosząc o ekspiację wypowie słowa prawdy i skruchy. Bez prawdy i skruchy nie ma wybaczenia”. Dla mnie Ksiądz Prałat Zdzisław Peszkowski był głosicielem prawdy historycznej o obrońcach polskich granic, ich męce i unicestwieniu ich przez zbrodniarzy sowieckich, był człowiekiem wielkiej wiary.

Modlił się o upadek Rosji sowieckiej, imperium terroru i zła. Wierzył głęboko, że na nieludzkiej ziemi zapanuje pokój, dobro i prawa człowieka będą przestrzegane. Według mnie po to dane mu było żyć po zbrodni katyńskiej aby głosić prawdę.

Oby Wielki, miłosierny Bóg powołał go do grona  świętych, bo dla mnie był człowiekiem, który na taką chwałę wyniesienia na ołtarze zasłużył całym swoim świątobliwym życiem, bo w Nim żył Chrystus głosiciel prawdy i miłości.


Załączam niektóre publikacje o Księdzu Prałacie Zdzisławie Peszkowskim.

Prezes Stowarzyszenia
Andrzej Siedlecki

 

 

Udostępnij ten Artykuł